Bielizna ślubna doczekała się już swojej rangi i owiana jest misterną niemal czcią. Co tak naprawdę warto włożyć na ten jeden specjalny dzień?
Czy to co masz pod sukienką ma w ogóle znaczenie? Owszem. Po pierwsze, konkretne kreacje mogą wymagać specjalistycznej bielizny. W gorsetowych sukniach z odkrytymi ramionami będziesz potrzebować push-up’u bez ramiączek, który podniesie piersi i doda ci czaru prawdziwej damy. Z kolei suknia z topem z białej koronki wymaga gładkiego białego biustonosza typu kopa, który będzie przylegał do ciała i eksponował twoje kształty. A jeśli planujesz mocno odkryte plecy, najlepiej dogodzi ci biustonosz z silikonowymi, przejrzystymi paskami lub samonośny. Z majteczkami jest zwykle mniejszy problem, bo prawie każda suknia spływa luźno wokół bioder, więc pomyśl głównie o swoim komforcie.
Moda na długie sesje fotograficzne relacjonujące nawet przygotowania do wielkiej uroczystości nadała ślubnej bieliźnie także drugiego znaczenia. Otóż co bardziej śmiałe panny młode mogą zdecydować się na kilka zdjęć w samych koronkach, jeszcze przed założeniem sukni. To wspaniała pamiątka na długie lata, którą można wykorzystać jako prezent dla męża na rocznicę.